wtorek, 14 sierpnia 2012

Przepraszamy...

Jest nam ciężko to mówić,ale niestety... musimy zakończyć to opowiadanie. Nie mamy już pomysłów, choć na początku było ich wiele. Niedługo obie będziemy musiały zająć się szkołą i ciężko nam byłoby się kontaktować, by pisać rozdziały. Przepraszamy,ale jakby co macie jeszcze blogi Pauli do czytania i Lola będzie często pomagała w ich pisaniu. Nie usuniemy tego bloga,bo Lola nie pamięta swojego e-maila a tylko ona mogła to zrobić. Ale Paula "usunie się" z listy autorów. Przepraszamy i dziękujemy za wszystko <3

czwartek, 12 lipca 2012

Blog + zawieszenie

Mój (Paula) nowy blog : Ps. : I love you... . A teraz wiadomość ode mnie,bo Loli nie ma: musimy na razie zawiesić bloga. Lola wyjechała na kolonie, potem jedzie do babci,a do mnie przyjeżdżają koleżanki i zero czasu. Obiecuję,że gdy tylko coś napiszemy to dodamy. Do napisania ;*

niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział V

<Evelyn>

-Ale co?! Nina,my chcemy się zamienić! - krzyknęłam.
-Przykro mi,ale szef się nie zgadza. Musicie wytrzymać jeszcze przez pewien czas - odpowiedziała i spojrzała na Holly. - Jak się czujesz? Gratulacje.
-Dzięki. Bardzo dobrze - rzekła, niepewnie patrząc na anioła.
-Ninna, błaaagam - Ev spojrzała na nią błagalnie. No no,zachowuje się zupełnie jak ja.
Nina westchnęła i zniknęła. Pojawiła się dopiero po 5 minutach.
-No dobra. Jak chcecie - machnęła ręką i po chwili widziałam tylko ciemność.

<Holly>

Patrzyłam jak dziewczyny upadają. Z niepokojem zbliżyłam się do nich,ale Nina machnęła uspokajająco ręką.
-Nie martw się,zaraz się obudzą. A macie już pomysł na imię dla dziecka?
-Hm.. Max jeszcze nie wie - powiedziałam niepewnie. - On na razie nie chciał mieć dziecka,bo dla niego najważniejsza jest sława. No i boję się,jak zareaguje.
-Holl,powiedz mu.Jeśli jesteś dla niego ważna - będzie się cieszył. Uwierz mi, może tak mówił,ale gdy już je będzie miał...
-Rozumiem - przerwałam,bo dziewczyny zaczęły się budzić.
-Co się stało? - spytała Evelyn.
-Evs,wszystko dobrze. Już wróciłyście - odpowiedziałam i uklęknęłam obok niej.
-Ale ja nie jestem Ev. Ja jestem Mary - powiedziała zdziwiona dziewczyna i spojrzała na Ev w jej ciele. Przez chwilę patrzyły na siebie zdziwione, po czym zaczęły krzyczeć.
-Nina, co się stał...? - Przerwały,bo jej nigdzie nie było. Zostawiła po sobie kartkę.
-"Przepraszam,ale nie mogę was zamienić. Szef. Wpadnę później,a teraz lecę do góry. Miłego dnia,ale jeszcze w nie swoich ciałach dziewczyny. Przepraszam. Nina." - Przeczytałam i wybuchnęłam śmiechem.
-Z czego się śmiejesz? - Wysyczała Mary-Evs. No Evs,ale w ciele Mary.
-Z was. Sorry dziewczyny. Może skoczymy na kawę? - zaproponowałam i już po chwili ruszyłyśmy w stronę kawiarni.
-To co,kawa razy trzy? - spytała moja nowa koleżanka.
-Ja poproszę herbatę - powiedziałam i patrzyłam,jak dziewczyna podchodzi złożyć zamówienie.
-Zaraz zmieni o mnie zdanie w całym mieście - mruknęła wściekła Evs.
-Nie przesadzaj - skarciłam ją i wdałam się w rozmowę z dziewczyną w ciele siostry Nathana. Ludzie,ten świat oszalał!

<Max>

Przeciągnąłem się i spojrzałem na dziewczynę,która leżała obok mnie. Wymęczyła mnie i nie jestem w stanie zrobić nic innego,niż przyglądać się jej cudownemu ciału.
-Mmm,o czym myślisz? - spytała,przytulając się do mnie.
-O tym,co mi przed chwilą robiłaś - wyszeptałem, powodując,że na jej twarzy zagościł uśmiech.
-Mogłabym to powtórzyć - odpowiedziała uwodzicielskim głosem,a mi po raz kolejny dzisiejszego dnia zrobiło się gorąco na całym ciele.
-Może kiedy indziej skarbie,bo zaraz wróci Holly.
-Czy nie mógłbyś z nią po prostu zerwać? Moglibyśmy przestać się ukrywać - powiedziała z wyrzutem w głosie.
-Lisa,kochanie,dobrze wiesz,że nie mogę. Ojciec Holly jest jednym z najważniejszych ludzi w kraju i związek z nią wypromuje nasz zespół. Ale gdy tylko zyskamy sławę, zostawię ją dla ciebie.
-No dobrze, niech ci będzie. Więc dalej będę musiała ukrywać nas przed chłopakami? - zapytałam,mając na myśli jej przyjaciół z One Direction. - Oni już zaczęli zastanawiać się,gdzie znikam.
-Nie martw się,zajmę się tym - uspokoiłem ją. Dziewczyna ze zwycięskim uśmiechem usiadła na moim brzuchu i zaczęła całować mnie po szyi.
-Jesteś pewien,że nie chcesz tego powtórzyć?
Bez słowa przewróciłem ją na plecy i zacząłem po raz kolejny uświadamiać jej, jak dużo jest dla mnie ważna.

________________________________________________________
Cześć ludzie <3 Mam nadzieję,że rozdział wyszedł dłuższy i ciekawszy. A na pewno taki jest,bo Lola odzyskała całkowity dostęp do komputera i powróciła do pisania. Żeby było jasne : od następnego rozdziału nasze bohaterki w stosunkach do innych (nie wtajemniczonych) będą się nazywały tak,jak ta, czyjej to ciało,a w rozmowach tylko ze sobą (ewentualnie Holly) będą prawdziwym imieniem. Mam nadzieję,że zrozumiecie xD No i jak wam się podoba część Max-Lisa? To pomysł naszej cudownej Loli,więc mogę powiedzieć,że ona wyjaśni wszystko ;D A ja zmykam,by odespać wczorajszy bal,bo przetańczyłam całe 5 godzin i nie mogę się nawet ruszyć xD Dzięki za wasze komentarze ~Paula

No tak,wracam i to z wielkim napływem weny. Ta część z Maxem wymyślona podczas pisania części Holly z Paulą. Mam nadzieję,że wam się spodoba taki pomysł. Żeby nie było wątpliwości : Lisa to siostra Mary. No i teraz tylko czekać na więcej komplikacji między nimi. A tak nawiasem pisząc : macie jakiś pomysł na imię dla dziecka(dziewczynki)? ;P Taa, zdradziłam płeć dziecka. Ale niech wam będzie. To dawajcie pomysły w komentarzach ~Lola

sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział IV

<Evelyn>

Obudziłam się w pokoju. Moim,jeśli dobrze sądzę. Przypomniał mi się Nathan z wczoraj i łzy zebrały mi się w oczach. Nagle stęskniłam się za chłopakami. Zachciałam wrócić do domu i zobaczyć się z Harry'm,Lisą. Tęskniłam za nimi. Miałam dość tej zamiany.
-Ev,jak się czujesz? - ktoś wszedł do mojego pokoju. Dziewczyna.
-Koszmarnie. Chcę wrócić do domu - mruknęłam w poduszkę,nim się powstrzymałam. Oo, wydałam sekret!
-Do domu? - Zapytała zdziwiona. - Ale przecież sama błagałaś Nathana, by cię z niego zabrał. Rozumiem,że po wczorajszej kłótni jesteś zła,ale masz tutaj przecież spędzić całe wakacje.
-Nic nie rozumiesz. Ja nie jestem Evelyn. Ja jestem Mary. Ev jest w moim ciele w moim domu. Ja chcę tam wrócić.
-O Boże Evelyn,co się z Tobą dzieje? - Dziewczyna z niepokojem przyłożyła mi rękę do czoła. - Zaraz zawołam chłopaków i...
-Nie. Musisz mi pomóc wrócić. Proszę - Popatrzyłam na nią z nadzieją.
-No dobra - westchnęła. - Ale nie wierzę,że to prawda.
Tak! Udało mi się i już dziś wrócę! Dzięki ci...nieznajoma!

<Mary>

Mam tego serdecznie dość! Rozumiem,że mieszkam z piątką chłopaków,ale czy oni muszą się tak zachowywać?! Liam spędza każdą chwilę z Danielle,Zayn ze swoją nową dziewczyną Pierre,Lou z Eleanor a Niall i Harry ze mną. Mam już ich serdecznie dosyć! Chciałabym wrócić do swojego życia,ale zapewne Mary nie będzie chciała. Ostatnio trochę się z chłopakami upiliśmy i wyznałam im całą prawdę,ale byli zbyt pijani,by coś zapamiętać. Jedyny trzeźwy Liam uznał,że nie mówiłam serio i później wypominał mi,że zbyt dużo wypiłam.
-Ej,eeejjj - ktoś krzyczał pod moim oknem i rzucał w nie kamyczkami. Podeszłam i otworzyłam je. Niestety,dostałam jednym kamykiem w czoło.
-Ała.
Na dole stała uśmiechnięta Mary,a za nią Holly. Oby chciała wrócić do swojego ciała!
-Wchodźcie,nikogo nie ma - krzyknęłam i machnęłam im w stronę drzwi. Chłopcy mieli jakiś wywiad,więc miałam spokój. Przynajmniej teraz.
-Cześć! - Rzuciła się na mnie i mocno mnie przytuliła. -Ev,ja chcę wrócić do swojego ciała!
-Ja też - odwzajemniłam jej uśmiech i spojrzałam na Holl. - Cześć Holly.
-Aaa,Holly - walnęła się w głowę Mary. - Wiedziałam,że coś na H.
Zaśmiałyśmy się i usiadłyśmy na kanapie.
-To co,wzywamy Ninę? - spytałam.
-No pewnie,ale jak...
Nad naszymi głowami nagle pojawiło się nasze wybawienie.
-Nina,chcemy się znów zamienić! - krzyknęłyśmy obie.
-Z chcęcią,ale...

_______________________________________________
No właśnie,jakie ale,dowiecie się w następnym. A teraz przepraszamy,że tak długo nic nie było,ale szkoła :D Następny niedługo. ~Paula & Lola

czwartek, 24 maja 2012

Cześć.

Piszę to by powiadomić was,że niestety muszę na jakiś czas zawiesić blogi. Chodzi o to,że muszę poprawić 3 oceny by mieć pasek. A muszę go mieć bo to w końcu 3 gimnazjum i mój wychowawca chce,by ktoś ten pasek w końcu miał,a mi wahają się tylko 3 oceny,więc jest dobrze. Obiecuję,że jak tylko coś napiszę,to dodam. I w wakacje będę miała również mało czasu, bo przyjeżdżają koleźanki na prawie cały miesiąc,potem jadę do cioci do Niemiec. Ale jak tylko uda mi się coś napisać, będę dodawała. To tyle,idę się uczyć do kartkówki. Pa ~ Paula No i skoro weszłam (ale po kryjomu) to napiszę wam(ale Paula to doda),że przepraszam,ale z mojej strony póki co rozdziału nie będzie. Mam szlaban za oceny (i nie tylko) do końca roku szkolnego i wątpie,by się wcześniej skończył. Ja dołącze do Pauli dopiero w wakacje. Więc czekajcie na nasze wspólne rozdziały,które już za miesiąc :) ~Lola

środa, 16 maja 2012

Rozdział III

<Harry>

Nie wiedziałem,gdzie poszła Mary. Lisa powiedziała,że wróciła do domu,by coś zjeść,ale dzwoniłem do chłopaków i mówili,że jej nie ma. Martwiłem się o nią. Była dla mnie jak siostra, którą powinienem się opiekować. Chociaż,może była dla mnie kimś więcej...? Postanowiliśmy wrócić do domu i tam na nią poczekać. Minęła 17:00, 18:00... Gdy na zegarze wybiła 19:00 wkurzyłem się. Gdzie ona poszła? Miała mnie informować,jeśli gdzieś wychodzi i o której wróci. Nagle drzwi otworzyły się i do środka weszła nasza zguba.
-No nareszcie! - krzyknąłem i podbiegłem do niej. Była jakaś inna. Nie wyglądem - wyglądała tak jak zawsze. Ale zachowaniem. Stała i spoglądała na Nialla z uwielbieniem. No hello,czy ona przypadkiem nie powinna kochać mnie,a nie żarłoka?
-Ymm..., Mary,skarbie? - Pomachałem jej ręką przed oczami. - Wszystko ok?
-Co? - spytała nieprzytomnie. - Ahh,tak. Po prostu zobaczyłam... Niall ma brudną koszulkę.-Wskazała na plamę na jego ubraniu. No dobra,to było dziwne. Ale nic.
-Może chcesz się położyć? - spytałem, obserwując jej reakcję. Stała niezdecydowana, przygryzając lekko dolną wargę. Chwila moment,ona nigdy tak nie robiła.
-Jasne,położę się - odpowiedziała i ruszyła w stronę pokoi. I nic by mnie nie zdziwiło,gdyby nie to,że weszła do mojego pokoju.
-Mary,ale to jest mój pokój - powiedziałem i otworzyłem inne drzwi. - To jest twój.
-No tak,jestem trochę zmęczona.
Z nieśmiałością weszła do pokoju. Teraz już wiem,że coś się stało. Bo to jest pokój Nialla!
-Mary,coś się dzieje,prawda? Już drugi raz weszłaś do nie tego pokoju co trzeba. Powiedz mi- poprosiłem,łapiąc ją za rękę i ciągnąc co prawidłowego pokoju.
-Nic,tylko się źle czuję. Po prostu daj mi czas,chcę się przespać. Powinno mi przejść - powiedziała,nie patrząc mi w oczy. Czyżby kłamała? Muszę się dowiedzieć.

<Nathan>

Zabiję ją. Gdy tylko wróci zabiję. Jak mogła wyjść z próby i nie pojawić się w domu?! Czy ona nie zdaje sobie sprawy z tego,że się o nią martwię? No dobra,nigdy nie byłem odpowiedzialnym bratem,ale martwię się o nią. A jeśli ją ktoś porwie,albo zgwałci? Nigdy sobie tego nie wybaczę.
-Daj spokój stary,nic jej nie będzie. - Max poklepał mnie pocieszająco w plecy i przeniósł wzrok na telewizor. - A teraz oglądaj mecz. Nasi muszą wygrać.
Patrzyłem nieprzytomnym wzrokiem na telewizor. Max nie potrafi mnie pocieszyć. Ale nie dziwię się,że próbuje. Obiecałem mu,że obejrzę z nim ten mecz. Ale najgorsze,że Evelyn nie ma. Gdyby nie to,może mógłbym cieszyć się tym meczem.
-Cześć wszystkim - usłyszałem. - Co tam słychać?
-Evelyn,wariatko,co ty wyprawiasz?! -krzyknąłem na nią. - Czyś ty powariowała?! Martwiłem się o ciebie!
-Przepraszam - powiedziała nieśmiało. - Spotkałam koleżankę i jakoś się zagadałyśmy i... - Nie skończyła,bo jej przerwałem.
-Nie obchodzi mnie co robiłaś! Jeszcze raz znikniesz bez powiedzenia mi gdzie idziesz,a wrócisz do domu,rozumiesz?! - wyładowałem cały swój gniew. Ale przesadziłem. Ev z płaczem zamknęła się w łazience. Nigdy nie widziałem jej płaczącej.
-Brawo stary,chyba przesadziłeś,nie sądzisz? - zapytał Max, patrząc na mnie groźnie.
-Masz rację. Idę ją przeprosić.
Jak powiedziałem,tak zrobiłem. Pukałem do drzwi i krzyczałem,ale nie otwierała. Bałem się,że mogła coś sobie zrobić. Sięgnąłem po zapasowy klucz i otworzyłem drzwi. Evelyn siedziała, opierając się o ścianę i spała. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju,kładąc ją na łóżku. Chyba rzeczywiście przesadziłem. Ale nie moja wina,że się o nią martwię. Muszę się zmienić. Z takim postanowieniem zamknąłem za sobą drzwi.

____________________________________
Teraz będzie krótko. Rozdział nudny,przepraszam. Moja wina,bo pisałam sama. Lola ma szlaban i nie wiemy,kiedy jej się skończy. Więc prawdopodobnie do tego czasu rozdział się nie pojawi (chyba,że ogarnę lenistwo i coś napiszę.) Do następnej <3 ~Paula

sobota, 21 kwietnia 2012

Cześć

Hejka wszystkim. Tu Paula. Napisałam tą wiadomość,by przeprosić was w naszym imieniu,ale w tym tygodniu rozdział się nie pojawi. Nie jesteśmy w stanie teraz nic napisać,bo obydwie uczymy się do egzaminów. Jednak obiecujemy,że dodamy go jakoś zaraz po egzaminach,gdy będziemy miały więcej czasu. ~Paula & Lola.