sobota, 21 kwietnia 2012

Cześć

Hejka wszystkim. Tu Paula. Napisałam tą wiadomość,by przeprosić was w naszym imieniu,ale w tym tygodniu rozdział się nie pojawi. Nie jesteśmy w stanie teraz nic napisać,bo obydwie uczymy się do egzaminów. Jednak obiecujemy,że dodamy go jakoś zaraz po egzaminach,gdy będziemy miały więcej czasu. ~Paula & Lola.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział II

<Mary>

Ledwo dojechaliśmy do ich domu,a Niall przypomniał sobie,że nie mają nic do jedzenia. Oczywiście musiał od razu pojechać do sklepu. A ponieważ najbliższy sklep jest jakieś 2 kilometry stąd uznał,że to zdecydowanie za daleko i trzeba go tam zawieźć. Jako jedyny taką chęć wyraził Louis i już po chwili ich nie było. Nic dziwnego. Natomiast ja i Lisa dostałyśmy swoje pokoje i poszłyśmy się rozpakować. Ja miałam Taki,a Lisa Taki. Jednak chłopaki potrafią urządzić pokoje. A już się bałam.
-Marruś! - krzyknął Harry i wbiegł do mojego pokoju.
-Harruś! - odkrzyknęłam i uśmiechnięta przytuliłam się do niego.
-Tęskniłem za moją kochaną dziewczynką.
-Aww,ja za tobą też - powiedziałam i pocałowałam go mocno w policzek. W tym samym czasie do środka wleciało pozostałe 2/5 zespołu i moja siostra. Widać chłopaki jeszcze nie wrócili. W sumie czemu się dziwić,Niall miałby wrócić tak szybko ze sklepu? To nie w jego stylu.
-Uuuu - powiedzieli na nasz widok i wszyscy się zaśmialiśmy.
-Co powiecie na spacer w parku? - spytał uśmiechnięty Zayn, ciągle przyglądając się Lisie. Czyżby mu się podobała?
-Ja jestem za - odpowiedziałam. Inni mi przytaknęli,więc Liam napisał do chłopaków gdzie jesteśmy i poszliśmy. Oczywiście nie obyło się bez fanek,ale ja i Lisa zręcznie im uciekłyśmy i czekałyśmy w pobliżu na nich. Trochę to trwało. Aż zgłodniałam.
-Ej,ja zaraz wracam. Jestem głodna,a Niall już pewnie wrócił z co najmniej 4 reklamówkami żarcia,więc pewnie będzie coś dla mnie - powiedziałam siostrze ze śmiechem i poszłam.
Ku mojemu zaskoczeniu nikogo nie było. Więc albo jeszcze nie wrócili,albo już poszli do parku. Westchnęłam i zaczęłam wracać. Chyba zajdę po drodze coś zjeść.

<Evelyn>

Siedziałam na próbie chłopaków. Śpiewali właśnie "Glad you came". Tak szczerze nigdy nie słuchałam ich,a ta piosenka przypadła mi do gustu. Ale czemu się dziwić - Nathan brzmi tu po prostu rewelacyjnie. Nie wiedziałam,że mój braciszek ma taki świetny głos. Widać,że mało o nim wiem.
-No i jak? - Podeszła do mnie Holly,dziewczyna Maxa. - Podoba ci się?
-Mam skłamać,czy nie? - zapytałam. Holly zaśmiała się i usiadła obok mnie.
-Możesz kłamać -szepnęła.
-Więc są koszmarni. A Nathan najgorszy - powiedziałam z powagą.
-Że co?! - Krzyknął Nath,który jakimś cudem nas usłyszał. - Jak to jestem najgorszy?! Jesteś moją siostrą,powinnaś mnie wspierać!
Razem z Holl wybuchnęłyśmy śmiechem. Spadłam z krzesła i leżałam a podłodze,dalej się śmiejąc. Nie wiedzieli o co nam chodzi. Każdy z nich miał na twarzy wypisane morderstwo. I to chcieli zabić mnie.
-Chodzi o to,że kłamałam - powiedziałam przez śmiech.
-Jasne,wiem kiedy kłamiesz - odparł obrażony Nathan i odwrócił się do mnie plecami.
-Oh, Nathaneczku.- Wzdrygnął się,gdy usłyszał jak go nazwałam. - Wiesz,że jesteś moim najlepszym bratem?
-Jestem twoim jedynym bratem - mruknął i dalej na mnie nie patrzył.
- Jak sobie chcesz. Wracam na piechotę. - Wzruszyłam ramionami i wyszłam. Kierowałam się do domu,gdy wpadłam na jakąś dziewczynę.
-Przepraszam,nic ci nie jest? - spytała.
-Nie nic. Przepraszam,nie zauważyłam cię - pomogłam jej wstać i zajęłam się moim bolącym ramieniem. Jeszcze tego brakowało.
-Evelyn,Mary? - spytał jakiś głos.
 Rozejrzałyśmy się i zobaczyłam coś...dziwnego. Każda osoba stała w miejscu,jakby zatrzymał się czas,a nad nami latał..anioł.
-Kim jesteś? - zapytałam ze strachem.
-Nina,wasz anioł. Mam dla was pewne..ostrzeżenie. Pewnej osobie nie podoba się stosunek Evelyn do Nathana,więc wymyślił,by zamienić was miejscami. Co wy na to? - powiedziała szybko.
-Że co?! - krzyknęłyśmy obie.
-To propozycja kusząca dla obydwu. Ty Mary - zwróciła się do mojej nowej znajomej - poznałabyś The Wanted. Natomiast ty Evelyn One Direction. No i poczułybyście,że tęsknicie za swoim życiem.
-No chyba nie - mruknęłam pod nosem,jednak na głos powiedziałam coś innego. - W sumie,czemu nie.
Mary potwierdziła.
-No to macie czas do 17:00. Potem przyjdę i was zamienię - powiedziała jeszcze. - Wykorzystajcie ten czas,by zapoznać się z waszą nową osobą. Bo nie możecie się przyznać co się stało.
Zniknęła. My,choć dalej zaskoczone,zajęłyśmy się rozmową. Już się nie mogę doczekać!


______________________________________
Czeeeść <3 Przepraszam,jeśli coś namieszałam pod koniec,ale już sama nie byłam pewna,jak to opisać. Mam nadzieję,że wam się spodoba. Miał być wcześniej,ale nie mogłam tego skończyć.A w następnym...zamiana! Będę miała na to trochę więcej czasu,bo jestem chora i nie wiem,czy pójdę jutro do szkoły. A nie chcę! (no prawie,bo jedziemy też do szkoły ponadgimnazjalnej w czasie lekcji).  A następny powinien być nie długo. Pozdrawiam ~Paula

Nooo,to jest następny. Nie wiem co jej się nie podoba w tej końcówce. Jak dla mnie jest super.Ja niestety nie jestem chora,więc nie wiem,kiedy napiszę następną moją część. No a jeszcze Egzaminy (obie piszemy, więc rozdziały w tamtym czasie (24-26) się nie pojawi). Ale następny,kto wie,może napiszemy szybciej. Pozdrowionka ~Lola

czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział I

<Evelyn>

-Nathan! - krzyknęłam głośno i w kilku skokach znalazłam się przed jego pokojem. - Otwieraj natychmiast!
Zaczęłam uderzać w drzwi. Miałam ochotę udusić tego zakochanego w sobie pacana. Jednak najpierw musiałam go wybawić z pokoju. Bo co to za zbrodnia,skoro zamknął się i nie chce wyjść?
-Czego chcesz? - Jego rozczochrana głowa znalazła się w niewielkiej szczelinie między drzwiami a framugą. Na widok mojej fryzury roześmiał się,puszczając drzwi.
Na ten moment czekałam. Szybko odepchnęłam go i weszłam do środka. Był dokładnie taki jak myślałam - bałagan, łóżka i biurka nie było widać. Podłogi z resztą też. Było tylko jedne czyste miejsce - jego fortepian. Dostał go od dziadka na 10 urodziny i zawsze dbał o niego. Nie to co o mnie.
-Ev,po co ty tu przyszłaś? - spytał,ziewając. - Masz jakiś konkretny powód,czy przyszłaś pozwiedzać mój pokój? Jeśli to drugie to mam tylko jedno do powiedzenia. Tam są drzwi. - Wskazał mi drogę i rzucił się na łóżko.
Zastanowiłam się chwilę. Mówić mu o tym,czy nie...
-Twoi koledzy przyszli - powiedziałam w końcu. Niepotrzebnie. Nathan szybko rzucił we mnie swoją poduszką i w piżamie zleciał do kuchni,gdzie siedzieli jego koledzy z zespołu. Aa,bo nie wspomniałam. Mój kochany braciszek razem ze znajomymi ma zespół. The Wanted się nazwali. Nie słucham ich,nie to co One Direction. Kocham tych wariatów.
-Evelyn! - Nathan wbiegł znów do pokoju. - Ubieraj się,jedziesz ze mną na próbę.
Zatkało mnie.Czy oni uważają,że jestem dzieckiem,które nie potrafi się samo sobą zająć?
-Ale po co? - spytałam z nadzieją w głosie. Może mnie ze sobą nie zabierze.
-Hm..Pomyślmy.-Udał,że się zastanawia.- Obiecałem rodzicom zająć się tobą,by nie było znów tych samych wybryków co niedawno. Pamiętasz co,prawda? Palenie papierosów,picie alkoholu... Jesteś niegrzeczną dziewczynką.
Zaśmiałam się i poszłam się ubrać. To będzie ich najgorsza próba w życiu.

<Mary>

-Liiissa,kieedy doolecimy? - spytałam przeciągle. Chciałam jak najszybciej wylądować. Miałam dość tych samolotów.
-No zaraz będziemy - odpowiedziała złośliwie,bo zadawałam jej te pytanie od prawie 2 godzin.
Nareszcie,pomyślałam,gdy zaczęliśmy lądować na lotnisku. Miałam obawy przed lataniem,odkąd rok temu moi rodzice zginęli w katastrofie samolotowej.
-No chodź - zawołała Lisa.
Wstałam i jak najszybciej wyszłam z samolotu.Nareszcie,ziemia!
-Lisa, Mary!- usłyszałam za sobą.
-Niall! - odkrzyknęłam i podbiegłam do nich. Moi przyjaciele - zespół One Direction. Moi cudowni wariaci. Moi najlepsi przyjaciele. Mój drugi najlepszy zespół. Pierwszym jest oczywiście The Wanted. Kocham tę piątkę chłopaków. Ale nikt o tym nie wie.
-Idziemy? - spytał Harry i udaliśmy się do ich samochodów. To będą najlepsze wakacje w moim życiu.

____________________
Na początek czeeść <3 I od razu mówię,że to spóźnienie wynika z mojej winy - przez te okulary mam mniej czasu na komputer. Jednak mam nadzieję,że wam się spodoba. I to tyle. Pozdrawiam ~Paula

Iii,ja też przepraszam za nią,hihi. Ale mam nadzieję,że się spodoba.I czekajcie na następny. Pozdrowionka ~Lola.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Bohaterowie ♥



              Evelyn Sykes [18 kwietnia 1995]






                Mary Fields [21 lipca 1995]






             Lisa Fields [7 września 1990]






              Holly Stone [1 stycznia 1990]






              Harry Edward Styles [1 luty 1994]
              Liam James Payne [29 sierpnia 1993]
              Louis William Tomlinson [24 grudnia 1991 rok]
              Niall James Horan [13 września 1993]
              Zayn Javadd Malik [12 stycznia 1993]







             Maximillian (Max) Alberto George [6 września 1988]
            Nathan James Sykes [18 kwietnia 1993]
            Siva Kaneswaran [16 listopada 1993]
           James (Jay) McGuiness [24 lipca 1990]
           Thomas (Tom) Anthony Parker [18 kwietnia 1993]





_______________________________________

Cześć <3 Oto bohaterowie naszego opowiadania,które będzie się tu pojawiało. Oczywiście osób będzie więcej,ale to są główni.I witam naszą nową pisarkę -Lolę,z którą będę prowadziła tego bloga. Na razie wygląd bloga jest taki,ale postaram się go zmienić. ~Paula


Hejka ludziska ;D Jestem nowa tutaj więc wszystko zostawiam mojej ekspertce, ale mam  nadzieję,że nasze opowiadanie się wam spodoba,jak nam. Więc wspomnę o czymś,czego nie napisała Paula : będziemy pisały rozdziały razem,ale... Część z punktu widzenia Evelyn będzie pisała jedynie Paula, a ja z Mary. Reszta razem - przez gg,hehe.Ale dodawać je będziemy na zmianę ~Lola

Hah,dziękuję za wspomnienie. To mam nadzieję,że wam się ono spodoba. I czekamy na komentarze i widzów. Pozdrawiam ~Paula

No właśnie,czekamy. Pozdrowionka ~Lola