czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział I

<Evelyn>

-Nathan! - krzyknęłam głośno i w kilku skokach znalazłam się przed jego pokojem. - Otwieraj natychmiast!
Zaczęłam uderzać w drzwi. Miałam ochotę udusić tego zakochanego w sobie pacana. Jednak najpierw musiałam go wybawić z pokoju. Bo co to za zbrodnia,skoro zamknął się i nie chce wyjść?
-Czego chcesz? - Jego rozczochrana głowa znalazła się w niewielkiej szczelinie między drzwiami a framugą. Na widok mojej fryzury roześmiał się,puszczając drzwi.
Na ten moment czekałam. Szybko odepchnęłam go i weszłam do środka. Był dokładnie taki jak myślałam - bałagan, łóżka i biurka nie było widać. Podłogi z resztą też. Było tylko jedne czyste miejsce - jego fortepian. Dostał go od dziadka na 10 urodziny i zawsze dbał o niego. Nie to co o mnie.
-Ev,po co ty tu przyszłaś? - spytał,ziewając. - Masz jakiś konkretny powód,czy przyszłaś pozwiedzać mój pokój? Jeśli to drugie to mam tylko jedno do powiedzenia. Tam są drzwi. - Wskazał mi drogę i rzucił się na łóżko.
Zastanowiłam się chwilę. Mówić mu o tym,czy nie...
-Twoi koledzy przyszli - powiedziałam w końcu. Niepotrzebnie. Nathan szybko rzucił we mnie swoją poduszką i w piżamie zleciał do kuchni,gdzie siedzieli jego koledzy z zespołu. Aa,bo nie wspomniałam. Mój kochany braciszek razem ze znajomymi ma zespół. The Wanted się nazwali. Nie słucham ich,nie to co One Direction. Kocham tych wariatów.
-Evelyn! - Nathan wbiegł znów do pokoju. - Ubieraj się,jedziesz ze mną na próbę.
Zatkało mnie.Czy oni uważają,że jestem dzieckiem,które nie potrafi się samo sobą zająć?
-Ale po co? - spytałam z nadzieją w głosie. Może mnie ze sobą nie zabierze.
-Hm..Pomyślmy.-Udał,że się zastanawia.- Obiecałem rodzicom zająć się tobą,by nie było znów tych samych wybryków co niedawno. Pamiętasz co,prawda? Palenie papierosów,picie alkoholu... Jesteś niegrzeczną dziewczynką.
Zaśmiałam się i poszłam się ubrać. To będzie ich najgorsza próba w życiu.

<Mary>

-Liiissa,kieedy doolecimy? - spytałam przeciągle. Chciałam jak najszybciej wylądować. Miałam dość tych samolotów.
-No zaraz będziemy - odpowiedziała złośliwie,bo zadawałam jej te pytanie od prawie 2 godzin.
Nareszcie,pomyślałam,gdy zaczęliśmy lądować na lotnisku. Miałam obawy przed lataniem,odkąd rok temu moi rodzice zginęli w katastrofie samolotowej.
-No chodź - zawołała Lisa.
Wstałam i jak najszybciej wyszłam z samolotu.Nareszcie,ziemia!
-Lisa, Mary!- usłyszałam za sobą.
-Niall! - odkrzyknęłam i podbiegłam do nich. Moi przyjaciele - zespół One Direction. Moi cudowni wariaci. Moi najlepsi przyjaciele. Mój drugi najlepszy zespół. Pierwszym jest oczywiście The Wanted. Kocham tę piątkę chłopaków. Ale nikt o tym nie wie.
-Idziemy? - spytał Harry i udaliśmy się do ich samochodów. To będą najlepsze wakacje w moim życiu.

____________________
Na początek czeeść <3 I od razu mówię,że to spóźnienie wynika z mojej winy - przez te okulary mam mniej czasu na komputer. Jednak mam nadzieję,że wam się spodoba. I to tyle. Pozdrawiam ~Paula

Iii,ja też przepraszam za nią,hihi. Ale mam nadzieję,że się spodoba.I czekajcie na następny. Pozdrowionka ~Lola.

7 komentarzy:

  1. napisz więcej :)
    ale ogólnie fajnie :)
    Zapraszam na nowy rozdział : http://young-pretty-lovely.blogspot.com/
    Pozdrawiam / Lilly :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U Mnie nowy rozdział :-) http://madeinparadise1d.blogspot.com/ Zapraszam do komentowania :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jeszcze jedno..SuPeR ten blog. Czekam na kolejne rozdziały ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu takie krótkie :c.
    Króciutkie , ale za to zaje*iste !
    także dodaje do obserwatorów sie ;D

    OdpowiedzUsuń